Dzięki masowemu zainteresowaniu mediów tematami politycznymi bardzo łatwo można dzisiaj oddziaływać na własne ugrupowanie polityczne i starać się wywrzeć presję na liderze czy regionalnym przedstawicielu partyjnym. Niemal każdy polityk wraz z miesiącami doświadczenia zyskuje tak zagorzałych przeciwników i wrogów, przeważnie z opozycji, jak i wiernych przyjaciół i partnerów wdzięcznych za wciągnięcie do władzy – nawet samorządowej. Wszystko to sprawia, że w polityce czasami osoby regularnie wykluczane z mediów i niezbyt chętnie dopuszczane do głosu przez lidera wielkiej multikulturowej i centroliberalnej partii posiadają za swoimi plecami setki głosów delegatów terenowych, gotowych do ślepego podążanie za indywidualnym życzeniem swojego politycznego partnera. W polityce zmiana szyldu, pod którym się funkcjonuje, jest wyjątkowo ryzykowna i wiele jest historii polityków, którzy po odejściu z szeregów swojej partii matki zniknęło w ciągu tygodni, ale wciąż pojawiają się nowi odważni gotowi do walki.